Mieszkamy! :-) 26-11-2016 r.
Matkoboskojedyno! ;-)
Od początku pisania bloga zastanawiałam się jak ten przełomowy post będzie wyglądał.
Tyle chciałam napisać, podsumować itd... Ale teraz już wiem, że najzwyczajniej w świecie w takim kotle nie ma na to sił. Ten weekend wyssał z nas caaaalusieńką energię.
W sobotę zaliczyliśmy pierwszą nockę :-) Byliśmy jednocześnie szczęśliwi, oszołomieni i wykończeni.
Nie udało się nam wykonać całego ambitnie założonego celu - tzn. wprowadzenia się jak już wszystko będzie gotowe na tip top, ale pozostało już naprawdę niewiele i to takich drobnych rzeczy, bez których chwilowo spokojnie przeżyjemy. Jeszcze może tydzień, dwa i większość powinna być zakończona.
Jest bajecznie*... :-))))
*no, może oprócz zakwasów, styranych nóg, pleców i obolałego każdego atomu ciała ;-)